środa, 4 kwietnia 2012

Katyń

3 kwietnia 1940 roku, w lesie katyńskim rozstrzelano pierwszą grupę polskich oficerów. Być może właśnie wśród nich był mój pradziadek, Julian Nietupski. Dwa lata temu pojechałam zobaczyć ten las. To przerażające miejsce. Ale przerażające przez swoją zwyczajność. To nieprawda, że panuje tam grobowa cisza i mrok. Wiosną śpiewają tam ptaki i szumią drzewa poruszane zimnym wiatrem. Przez konary wysokich drzew przebijają się promienie słoneczne. A mimo to coś tam przytłacza i wyciska łzy z oczu. Może właśnie fakt, że te same drzewa szumiały nad głowami katów i ich ofiar. Świat się zmienił, upadły faszystowskie i komunistyczne dyktatury, dawni wrogowie zawarli nowe sojusze. A te drzewa nadal tu są, by przypominać..

JEST TAKI LAS, GDZIE...
jest taki las, gdzie wiosna nie śpiewa głosem ptaków
 jest taki las, gdzie kamienie szepczą o umarłych
w tym lesie tylko drzewa szumiały gniewem szeleszczących liści
 nad głowami katów
i tylko drzewa szumiały płaczem spadających liści
 nad głowami ofiar.
gdy śmierć przyszła tu ze znakiem czerwonej gwiazdy na czole
gdy mierzyła celnie jednym strzałem w tył głowy
 nikt nie widział białych orłów,
które bez krzyku wzlatywały wysoko ponad chmury.
dzisiaj
w tym lesie drzewa wciąż szumią gniewem szeleszczących liści
historię tamtych zimnych poranków i nocy sprzed lat
dzisiaj drzewa wciąż szumią płaczem spadających liści
 nad grobami, których tak długo nie było
A gdy ludziom zabraknie łez
drzewa zaszumią znowu i wreszcie ukołyszą ICH do wiecznego snu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

jeśli zainteresowała Cię ta historia lub chciałbyś się podzielić swoją, chętnie wysłucham