poniedziałek, 25 sierpnia 2014

nowe dokumenty

Od powrotu Reginy z łagru i dnia zakończenia wojny, ich rozmowy coraz częściej dotyczyły powrotu do Polski. Któregoś dnia Janka nie wytrzymała i ze łzami w oczach opowiedziała o wiadomościach jakie usłyszała w radio. O zdobyciu cytadeli przez Rosjan i o wielkich zniszczeniach w Poznaniu, ale matka jakby w ogóle jej nie słuchała. Wciąż powtarzała, że muszą poczekać do wiosny, gdy śnieg stopnieje i znowu będzie można podróżować, bo wtedy na pewno pozwolą im wyjechać. Janka zaczęła jej tłumaczyć, że przecież ich dom na pewno został zrujnowany, że wszystko straciły i po powrocie zastaną tam tylko stertę kamieni. Na jej, pełne goryczy i zrezygnowania słowa, Regina straciła w końcu cierpliwość i krzyknęła gniewnie:

- No to choćby i na gruzy, ale wrócimy do domu!

Janka nigdy wcześniej nie widziała matki tak zdeterminowanej. Nagle w jej zmizerowanej i przedwcześnie postarzałej twarzy zobaczyła niezwykłą siłę i odwagę. Zawstydziła się własnych słów. Przecież i ona tyle razy marzyła o powrocie do Polski, do świata sprzed wojny, który teraz wydawał jej się tylko snem, odległym, niemal nierealnym wspomnieniem. Rozpłakała się, a matka przytuliła ją mocno i kołysząc w ramionach powtarzała słowa otuchy:

- Nie płacz Janeczka. Nie płacz. Niedługo znowu będziemy razem w naszym prawdziwym domu, w Polsce.

W lutym Regina dostała kolejne wezwanie do NKWD. Janka bardzo bała się, że matkę znowu zabiorą do łagru i rozdzielą je na kolejne lata. Po powrocie z przesłuchania Regina była jednak w wyjątkowo dobrym nastroju. Powiedziała, że oficer, który ją przepytywał obiecał, że niedługo dostaną nowe dokumenty i jeśli będzie w nich napisane, że są Polkami, to będą mogły wrócić do kraju.

Niestety kolejna wizyta na posterunku NKWD nie była już tak szczęśliwa. Aby otrzymać zaświadczenie uprawniające do wyjazdu, musiały najpierw udowodnić swoją narodowość. Regina nie miała żadnych polskich dokumentów, bo wszystko zabrano jej podczas procesu, a wychodząc z obozu dostała tylko skrawek papieru z czerwoną pieczątką, który informował, że odbyła karę i nie jest zbiegiem oraz paszport obywatelki Związku Radzieckiego. Dostali je wszyscy zwolnieni Polacy, mimo że większość z nich trafiła do łagru właśnie dlatego, że nie chcieli go przyjąć. W ten, jakże cyniczny, sposób władze komunistyczne postanowiły udowodnić im jak bezsensowny był ich akt sprzeciwu.

W paszporcie tym napisano skądinąd: „narodowość polska”, ale dla urzędników wystawiających nowe dokumenty, nie był to jeszcze wystarczający dowód. Musiały pokazać coś, co świadczyłoby, że przed wojną naprawdę mieszkały w Polsce. Regina bezskutecznie przeglądała ich dobytek w poszukiwaniu czegokolwiek, co potwierdzałoby tę wersję. W końcu trafiła na nieduży obrazek, który Janka dostała jako pamiątkę Pierwszej Komunii Świętej. Skąd się tam z nimi wziął? Nie wiadomo. Ale na odwrocie widniała data i miejsce: Poznań. To była ich ostatnia szansa.

Następnego dnia Regina poszła znowu na posterunek i pokazała obrazek. Enkawudzista przyglądał mu się przez chwilę z zainteresowaniem.

- Kakij krasiwyj Boh – stwierdził w końcu patrząc na reprodukcję, ale Regina zniecierpliwiona wskazała mu tekst na odwrocie.

- Tu jest napisane „Poznań”. Wiecie gdzie jest Poznań?

Na co enkawudzista skinął głową i powiedział już bardzo poważnie:

- Da znajem, znajem. My tam walczyliśmy.

- No i kak? - zapytała z nadzieją w głosie Regina.

- No… bardzo zniszczony.

- A przy cytadeli widzieliście?

- Tam to już wsjo rozgrużeno!

Wykonał ruch ręką, jakby chciał zrzucić wszystko ze stołu i pokiwał znacząco głową. Później oddał jej obrazek i kazał się zgłosić za kilka dni.

Ale to był dopiero początek. Wydanie dokumentów przeciągało się w nieskończoność. Regina, co kilka dni chodziła do selsowietu tylko po to, żeby usłyszeć:

- Nic jeszcze dla was nie mamy.

Pewnego dnia urzędnik spojrzał na nią zniecierpliwiony:

- I co wam się tak do tej Polski spieszy, co? Myślicie, że tam teraz lepiej niż u nas?

2 komentarze:

  1. pisz , pisz czesciej ,prosze..

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgodnie z życzeniem postaram się być nieco bardziej systematyczna w umieszczaniu nowych wpisów:) dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

jeśli zainteresowała Cię ta historia lub chciałbyś się podzielić swoją, chętnie wysłucham