sobota, 3 września 2011

Dom na Winogradach

W 1935 roku rodzice zdecydowali się na budowę nowego domu. W tym czasie Wojskowa Spółdzielnia Mieszkaniowa, do której należał ojciec wykupiła tereny wzdłuż ulicy Winogrady i Szelągowskiej na działki przeznaczone dla wojskowych. Był to piękny teren, niezbyt oddalony od centrum miasta, na tyle jednak, by nie docierał tu gwar i zgiełk. Po wyłożonej kocimi łbami ulicy z rzadka przejeżdżały zaprzężone w konie bryczki i powozy. Ogrody domów przy ulicy Winogrady opierały się o stoki zalesionej Cytadeli. Regina i Julian mimo młodego wieku mogli sobie pozwolić na budowę domu nie tylko dzięki kapitańskiej pensji kierownika apteki, którym był Julian, ale także dzięki zapobiegliwości jego teścia. Bazyli Radomski każdą ze swoich sześciu córek wyposażył w pokaźny posag złożony w banku aż do ich pełnoletniości. Oszczędności te zdeponowane były w niemieckich markach, które w tamtym czasie były ze złota, więc nie dotknęła ich dewaluacja po 1918 roku. Dzięki temu młodzi, na budowę domu musieli zaciągnąć tylko kilka tysięcy złotych kredytu. Ich nowe mieszkanie było skromne, ale niebywale gustowne, gdyż Regina zadbała o wszystkie szczegóły umeblowania. W przestronnej jadalni stał duży prostokątny stół, przy którym oprócz krzeseł stały dwa potężne rzeźbione fotele w stylu gdańskim. Bufet i kredens wypełniała zastawa stołowa i obrusy i pościele. W rogu stała obszerna kanapa obita zielonym gobelinem, i mały stolik, na którym stał mosiężny samowar i rzeźbione pudełko z papierosami. Janka bardzo lubiła zapach tytoniu i często siadywała tam z ojcem przypatrując się jak w specjalnej maszynce kręcił papierosy. Czasami pozwalał jej to robić i układać gotowe papierosy w specjalnym pudełku. Albo posyłał ją do sklepu po tytoń Przedni Turecki i gilzy Złota Róża. W wykuszu od strony ogrodu stały zgrabne mebelki w stylu empire z giętymi nóżkami i poręczami z drewna wiśniowego, obite złocistym jedwabiem w kwiaty. Ale najbardziej Regina dumna była z potężnego kwietnika w stylu antycznym, który przedstawiał greckie boginie wsparte o fragment kolumnady. Z jadalni można było przejść do gabinetu, gdzie przy okrągłym stoliku stały dwa obszerne fotele i mała kanapa. W rogu stał tapczan dla gości, a po przeciwnej stronie biurko ojca i piękna biblioteka. Nie było tam książek dla dzieci, ale Janka pamięta ozdobne grzbiety książek ze złoconymi tytułami. W sypialni rodziców stały dwa łóżka, szafa i toaletka z otwieranymi skrzydłami, które kryły lustro. Regina siadywała przed nim na małej gondolce z ciemnego wiśniowego drzewa o złoconym ornamencie. Wyciągała ze szkatułki biżuterię, otwierała flakoniki, z których unosił się słodki zapach perfum i srebrną szczotką czesała długie, ciemne włosy układane co dzień w eleganckie fale. Regina interesowała się sztuką więc w jej domu nie mogło zabraknąć obrazów i rycin na ścianach. Janka szczególnie lubiła portret górala, który Regina kupiła od znanego poznańskiego malarza Adama Batyckiego.

[Wiera Gran - "Czy ty pamiętasz maleńką kawiarenkę"]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

jeśli zainteresowała Cię ta historia lub chciałbyś się podzielić swoją, chętnie wysłucham