środa, 17 lipca 2013

Haftowanie i dojenie



Janka często spędzała czas z ich nową gospodynią, która miała maszynę do szycia i pięknie na niej haftowała. Janka bardzo lubiła ją obserwować, przy pracy. Rosjanka podkładała gładki materiał na tamborku pod stopkę maszyny i prawą ręką przesuwała go, to w jedną, to w drugą stronę, a lewą kręciła kołowrotkiem, który wprawiał urządzenie w ruch. Igła skakała raz tu, raz tam, a na materiale powstawał kolorowy wzór. Gdy wszystko było właściwie obszyte Rosjanka wycinała małymi nożyczkami odpowiednie fragmenty i voila, wykwintny haft Richelieu był gotowy. W ten sposób wyczarowywała girlandy kwiatów i ażurowe koronki. Jedne były delikatne i lekkie, a inne obfite i mięsiste. Kolorowe łączki i eleganckie białe hafty w stylu angielskim. Wiele dziewcząt z miasta przychodziło, żeby zamówić u niej taką ozdobę na bluzkę albo poduszkę. Widząc zainteresowanie, z jakim jej pracę śledziła Janka, kobieta zaproponowała, że nauczy ją tej sztuki. Niestety mimo wielu prób i usilnych starań z obu stron, nic z tego nie wyszło. Janka nie była w stanie nadążyć za igłą, która zamiast pięknych kwiatów haftowała tylko jakieś gryzmoły, plątała i rwała nitki. To sprawiało, że efekt całej pracy był raczej żałosny.
Tak więc były już dwie rzeczy, których Janka mimo najszczerszych chęci nie była w stanie opanować. A mianowicie robótki ręczne i dojenie krów. Ta druga czynność, znacznie bardziej prozaiczna, nastręczała jej bowiem równie dużo trudności. Gdy Janka obserwowała Rosjanki i Kazaszki przy pracy, wydawało się, że nie może być prostszego zajęcia. Wszystko jednak zmieniało się, gdy przychodziła jej kolej. Niby wszystko robiła według instrukcji. Głaskała krasulę, żeby ją uspokoić, podstawiała garnuszek i siadała zawsze z jej prawej strony, ale gdy zaczynała ciągnąć za wymiona nie działo się zupełnie nic. Początkowo posądzała nawet Bogu ducha winną krowę o krnąbrność i złośliwość. Sytuacja jednak powtarzała się wielokrotnie i Janka w końcu musiała dać za wygraną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

jeśli zainteresowała Cię ta historia lub chciałbyś się podzielić swoją, chętnie wysłucham