poniedziałek, 18 marca 2013

Kozaczka dońska

Rosjanie dość chętne udzielali zesłańcom schronienia, ale nigdy nie robili tego za darmo. Ponieważ obrót gotówką w kołchozach prawie nie istniał, większość właścicieli mieszkań chętniej niż ruble przyjmowała inne dobra. Za dach nad głową płacona więc odzieżą, prześcieradłami, obrusami i drobnymi sprzętami przywiezionymi z Polski. Zazwyczaj jednak szybko kończyły się nie tylko zapasy, ale i zapotrzebowanie na to, co dana rodzina miała do zaoferowania. Pod koniec lata Rosjanka, u której mieszkali Nietupscy, miała już wszystko, co wśród ich bagaży przedstawiało dla niej jakąś wartość. Poza tym, po kilku miesiącach nieobecności, wrócił jej mąż, który nie ukrywał swojej niechęci do zesłańców i jasno dał do zrozumienia, że oczekuje iż wkrótce opuszczą jego dom. A ponieważ coraz częściej robił żonie z tego powodu awantury, kobieta uległa w końcu jego namowom. 
- Ja was nie wyrzucę – mówiła wyraźnie zażenowana do cioci Zosi – ale jak znajdziecie coś lepszego to się wyprowadzicie. 
Zaczęli więc chodzić po wsi i rozpytywać o nowe lokum. Upalne lato miało się już ku końcowi i wszyscy zaczynali przygotowania do długiej zimy. Mało kto kwapił się do tego, by przyjąć pod swój dach tyle dodatkowych gąb do wykarmienia. W końcu trafili do niedużego domku, stojącego nieco na uboczu wsi. Różnił się znacznie od gospodarstw, które wcześniej odwiedzali. Przede wszystkim cały zbudowany był z drewna i nawet dach pokryty miał drewnianym gontem. Wyglądał na zamożniejszy również z powodu bramy, która do niego prowadziła, zadbanego podwórza i przybudówki, w której mieszkały kury i jałówka. Zarówno Pieczierysk, jak i pobliskie Kaczory i Ośmiorysk były to wsie zasiedlone jeszcze w XVII wieku przez kozaków dońskich, którzy bardzo długo stanowili w Rosji carskiej znaczącą grupę etniczną i wojskową. Za swoje zasługi otrzymali niezależny region zwany Obwodem Wojska Dońskiego, który obejmował tereny na granicy z Persją i Imperium Osmańskim, na północ od Morza Azowskiego. W czasie rewolucji październikowej większość kozaków opowiedziała się po stronie cara i za to spotkały ich później liczne represje ze strony nowej, komunistycznej władzy. Ich autonomię zlikwidowano, ale mimo przesiedleń kozacy dońscy zachowali swoje tradycje. Ich potomkowie, w przeciwieństwie do Kazachów, którzy mieszkali głównie w ziemiankach, budowali domy drewniane, nawet jeśli budulec na nie musieli sprowadzać z daleka. Zawsze mieli w środku czyste drewniane podłogi, a nadproża drzwi i okien oraz belki stropowe często rzeźbili w misterne ornamenty. W gospodarstwie, do którego trafili Nietupscy mieszkała stara kozaczka dońska Amfisa z synami. Teraz był z nią tylko najmłodszy, Pieciu. Podrostek, kilka lat starszy od Janki. Drugi, Andriej był na służbie w wojsku, a najstarszy, stacjonował na Dalekim Wschodzie, we Władywostoku. Amfisa zaprosiła ich do środka i po krótkiej rozmowie zgodziła się przyjąć wszystkich pod swój dach. Była to kobieta w średnim wieku, ale z powodu jej siwych włosów i przygarbionej postury, dziewczynki wkrótce zaczęły nazywać ją Babcią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

jeśli zainteresowała Cię ta historia lub chciałbyś się podzielić swoją, chętnie wysłucham