Niestety już wkrótce sytuacja polityczna uległa zmianie. Zaczęły
pojawiać się pogłoski o wielu tysiącach polskich oficerów, którzy
zaginęli bez wieści. Wielu ludzi podejrzewało władze sowieckie o zdradę i
ich wymordowanie. Dodatkowo stosunki polsko-radzieckie uległy
pogorszeniu, po tym jak armia generała Andersa opuściła nagle teren
Związku Radzieckiego i wraz z tysiącami uchodźców odpłynęła do Persji.
Zdecydowano się na taki krok już latem '42 roku, ze względu na coraz
mniej przychylną Polakom politykę Kremla. początkowy entuzjazm wywołany
amnestią poprzedniego roku i zgodą na utworzenie wojska polskiego,
zaczął słabnąć gdy władze sowieckie zaczęły piętrzyć trudności w związku
z wyposażeniem i zaopatrzeniem tej kilkudziesięciotysięcznej armii. W
obozach dla uchodźców, utworzonych przy punktach poborowych, wycieńczeni
ludzie umierali dziesiątkowani głodem i chorobami.
Gdy najpierw ograniczono, a następnie wiosną 1942 wstrzymano całkowicie
pobór, dowództwo polskie zdecydowało się na ewakuację polskich żołnierzy
i możliwie największej liczby towarzyszących im cywili. Była to decyzja
niezwykle trudna, gdyż oznaczała niemal całkowite zerwanie już i tak
napiętych stosunków między Stalinem a rządem polskim na uchodźctwie. Ale
najsilniej konsekwencje tej decyzji odbiły się na ponad dwustu
dwudziestu tysiącach obywateli polskich, którzy z różnych przyczyn
pozostali na terenach Związku Radzieckiego.
Niemal natychmiast aresztowano pracowników ambasady RP w Moskwie oraz
delegatów terenowych i tak zwanych mężów zaufania. Wszystkim znowu
odebrano polskie dokumenty, które otrzymali na mocy porozumienia
Majski-Sikorski. Miały im one wtedy umożliwić podróż przez Związek
Radziecki do tworzących się oddziałów generała Andersa.
Kolejny raz zaczęły się masowe wezwania na przesłuchania do NKWD. Na
jednym z nich Regina dowiedziała się, że wszyscy wywiezieni z terenów
białostoczyzny są traktowani jako obywatele Białorusi. Podsunięto jej do
podpisania papiery, które mówiły, że zrzeka się obywatelstwa polskiego
oraz, że chce, aby Białoruś należała do Związku Sowieckiego. Regina
wiele razy powtarzała, że nigdy tam nie mieszkała i po zakończeniu wojny
zamierza wrócić do swojego domu w Poznaniu. Tych argumentów nikt jednak
nie chciał słuchać. Za nie podpisanie wniosków groziła kara dwóch lat
pracy w łagrze. Tym razem wypuszczono ją, ale z rozmów z innymi
zesłańcami dowiedziała się, że wszystkim przedstawiano te same dokumenty
i grożono, a niektórych już osądzono. Mimo to, wraz z grupą Polaków z
Irtyszyska postanowili, bez względu na konsekwencje, nie podpisywać
podsuwanych papierów. I nie chodziło bynajmniej o rosyjskie paszporty,
ponieważ takie otrzymywali już dwukrotnie. Po raz pierwszy w Białymstoku
po wkroczeniu wojsk radzieckich do Polski oraz powtórnie po
przewiezieniu do Kazachstanu. Wtedy jednak już z odpowiednią pieczątką
spiecpriesedleńców i zakazem przemieszczania się poza kołchoz, w którym
ich umieszczono. Tym razem jednak chodziło o coś znacznie więcej. Mieli
nie tylko przyjąć narodowość białoruską, ale także podpisać się pod
prośbą o przyłączenie terenów wschodniej Polski do Białorusi i Ukrainy.
Była to dość specyficzna forma przygotowanego przez rząd komunistyczny
referendum, które miało dowieść, że mieszkańcy tych terenów nigdy nie
uważali się za Polaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
jeśli zainteresowała Cię ta historia lub chciałbyś się podzielić swoją, chętnie wysłucham