Druga dekada XX wieku to szalone czasy wolności i zabawy. Po czterech
długich latach, wyniszczającej wojny totalnej, świat rzucił się wir
zmian i nieograniczonej swobody. Skończyła się epoka wielkich mocarstw i
nastał nowy porządek polityczny i społeczny. Powstały nowe państwa,
zmieniły się granice. Upadły stare rządy i monarchie, a ich miejsce
zajęły nowe. Ale zmiany dostrzec można było także na ulicach, niemal
wszystkich europejskich miast. Coco Chanel definitywnie uwolniła kobiety
od długich, ciężkich krynolin i zapierających dech w piersiach
gorsetów. Ubrała je w krótkie, proste sukienki i odsłoniła ponętne nogi w
jedwabnych pończochach. Król fryzjerów Antoni Antoine Cierplikowski,
obciął je na krótko stwarzając ponadczasową „chłopczycę”, która stała
się symbolem buntu przeciw skostniałym normom społecznym i obyczajowym
epoki wiktoriańskiej. Zza oceanu przybyła do Europy Czarna Perła -
Josephine Baker. Równie egzotyczna, co ekstrawagancka. Przywiozła ze
sobą jazz i geparda, z którym przechadzała się po paryskich ulicach. W
kawiarniach i na dancingach królował swing i czarnoskóre big-bandy.
Sztuka znowu żyła awangardą, buntem i skandalami. Bohema z Montparnassu
miała nową muzę i królową - Kiki. Jej ciało malowali, rzeźbili i
fotografowali wszyscy wielcy artyści. Na arenie literackiej pojawiły się
wielkie kobiety swojej epoki, Gertrude Stein i Virginia Wolf, a na
ekranach kinematografów królowali Marlena Dietrich, Greta Garbo i
Charlie Chaplin. Wielki świat się bawił, gdy we wrześniu 1928 roku, w
swoim zabałaganionym laboratorium, Aleksander Fleming przez przypadek
odkrył penicylinę. Prowadzono też badania nad działaniem promieni
Rentgena i podstawami mechaniki kwantowej. A dzięki skonstruowaniu
aparatu małoobrazkowego fotografia stała się dostępna nawet amatorom.
W Polsce zachłyśniętej wolnością zaczęły powstawać plany szklanych
domów.
Po 123 latach niewoli odradzało się życie kulturalne i społeczne.
Polskie elity bawiły się w kawiarniach i na rautach. W polskim
kabarecie debiutował Mieczysław Fogg, a swoje największe przeboje
śpiewały w tym okresie Hanka Ordonówna i Zula Pogorzelska.
Rok 1928 to w polskiej polityce nadal przepychanki między sanacją a
endecją, między zwolennikami silnej władzy marszałka Piłsudskiego a
obrońcami demokracji z różnych stronnictw, od radykalnej lewicy poprzez
socjalistów, do narodowej demokracji. Świat stał już niemal na progu
wielkiego kryzysu finansowego, a w Niemczech i Włoszech naziści
szykowali się do przejęcia władzy. Większość ludzi żyła jednak dniem
powszednim, nie przywiązując wagi do wielkiej polityki.
14 stycznia 1928 na stadionie Cracovii wystąpił indyjski fakir Ben-Kuro,
który miał zostać zakopany w trumnie na 24 godziny, jednak już wkrótce
trzeba go było odkopać gdyż zaczął się dusić. Pokaz hinduskiej magii
okazał się blagą, a fakir przebranym Polakiem z Pomorza. 28 marca tego
samego roku weszło w życie rozporządzenie o zmianie odcienia czerwieni
na fladze Rzeczypospolitej z karmazynu na cynober. 31 lipca w
Amsterdamie Halina Konopacka zdobyła dla Polski pierwszy złoty medal
olimpijski. We wrześniu zainaugurowano pierwszy wyścig Tour de Pologne, a
kościół katolicki usunął z przysięgi małżeńskiej fragment zobowiązujący
kobietę do posłuszeństwa mężowi. W grudniu powstają linie lotnicze LOT.
A już dwa lata później polskie samoloty latają do Bukaresztu, Aten i
Bejrutu
W takim świecie, w środę 26 grudnia 1928 roku przychodzi na świat Janka
Nietupska.
Jej matka to Regina z domu Radomska, żona oficera wojska polskiego
kapitana Juliana Nietupskiego. Po czterech latach małżeństwa Janina jest
ich pierwszym, wyczekanym dzieckiem. Mieszkają w przydziałowym
mieszkaniu wojskowym na Śródce, ale Julian już planuje budowę domu na
nowej ulicy Winogrady tuż przy stokach poznańskiej cytadeli. Jak wszyscy
młodzi ludzie, rodzice małej Janiny, są szczęśliwi, mają plany i liczą
na to, że przyszłość przyniesie tylko to, co dobre.
fakt, że trafiłam dziś na tego bloga jest najprzyjemniejszą rzeczą, z jaką przyszło mi zakończyć dzisiejszy dzień. Jutrzejszy mam zamier rozpocząc od kawy i dalszych przygód Janki. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za miłe słowa:) i życzę równie miłej lektury! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń