wtorek, 20 sierpnia 2013

Proces

Na początku marca 1943 przyszło kolejne wezwanie do stawienia się w siedzibie NKWD. Dostali je między innymi, Zofia i Józef Nietupscy, Regina Nietupska i Ziuta Rudomina. Tym razem wszyscy spodziewali się, że szybko nie wrócą. Regina była smutna, ale całkowicie zdeterminowana. Ucałowała córki i pożegnała je słowami: 
 - Cokolwiek by się wydarzyło, pamiętajcie, że macie siebie. Bądźcie dla siebie dobre i opiekujcie się sobą. 
Janka zdawała sobie sprawę, że te słowa skierowane są przede wszystkim do niej. Teraz to ona była całkowicie odpowiedzialna za dziesięcioletnią Basię. Obie dziewczynki patrzyły przez okno, jak matka razem z panią Ziutą odchodzą w stronę politbiura. Na zewnątrz było widać pierwsze ślady wiosny, ale Jance wydawało się, że zima już nigdy się nie skończy. Przynajmniej ta, która zapanowała w jej sercu. Kilka dni później pozwolono im przyjść na posiedzenie sądu, na którym miała być rozpatrzona sprawa ich matki. Weszły do sporej sali. Na ścianie wisiał portret Stalina na tle jakiejś czerwonej płachty. A pod nim, przy podłużnym stole siedziało kilku urzędników. Na salę wprowadzono oskarżonych. Odczytano im długą listę zarzutów i po raz ostatni zadano pytanie czy podtrzymują swoje wcześniejsze zeznania i decyzje. Oskarżeni skinęli głowami. Jeden z urzędników przeczytał akt oskarżenia i wyrok. Dwa lata pracy w łagrze. Koniec. Więźniów wyprowadzono, nie pozwalając nawet pożegnać się z rodzinami. Janka przez chwilę miała wrażenie, że to wszystko jest tylko złym snem. Wrócą teraz do domu, a wieczorem przyjdzie mama i oświadczy, że to była tylko pomyłka. Ale, gdy przypomniała sobie to wszystko, co spotkało ją przez okres ostatnich trzech lat uświadomiła sobie, że w tym kraju pomyłki urzędnicze się nie zdarzały. Wzięła za rękę Basię i poszły z powrotem do stołówki. Sama, z młodszą, niezbyt zaradną, siostrą, czuła się zagubiona i zrozpaczona. Kiedy ma się czternaście lat myśli się o beztroskim spędzaniu czasu i zabawie, a nie o odpowiedzialności i przeżyciu w tak trudnych warunkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

jeśli zainteresowała Cię ta historia lub chciałbyś się podzielić swoją, chętnie wysłucham