Janka cieszyła się z towarzystwa kuzynek. Bogusia i Danusia, nazywana
przez wszystkich Bobą, były prawie jej rówieśnicami. Jedna blondynka,
druga czarna, ale tak samo wesołe i skore do żartów. Świetnie się
rozumiały i lubiły spędzać razem czas. Tylko mała Krysia była ich
wiecznym utrapieniem. Ze swoją pyzatą buzią i pulchnymi rączkami
wyglądała jak mały pulpecik i była równie niezdarna, co słoń w składzie
porcelany. Na twarzy miała brązowe znamię pokryte drobnym meszkiem,
które sprawiało wrażenie jakby ktoś przykleił jej do policzka kawałek
aksamitki.
Wojna to strach, głód, zaciemnienie, nadlatujące samoloty, huk,
zniszczone domy, rozstania i płacz. Ale dla dzieci wojna to kolejne
upływające dni, które trzeba wypełnić zabawą, bieganiem i bezustannym
ruchem. Można przecież nadal skakać na skakance i grać w klasy. Można
bawić się w berka i w chowanego. Ale można też zakładać wełniane
czapeczki-pilotki i z rozłożonymi rękoma biegać po podwórku udając
nadlatujące samoloty. Byle tylko nie siedzieć w miejscu i się nie
nudzić.
Od wieków wszystkie małe dziewczynki, we wszystkich krajach świata
bawiły się lalkami: małymi, dużymi, szmacianymi, porcelanowymi, w
koronkowych sukienkach i w łachmanach. Ubierały je, przewijały, czesały i
przytulały. I nic nie mogło tego zmienić. Nawet wojna, która ogarnęła
połowę świata i zabiła miliony ludzi. Tam gdzie są małe dziewczynki,
muszą być też lalki. W domu państwa Nietupskich mieszkało pięć małych
dziewczynek i całe mnóstwo papierowych lalek, malowanych i wycinanych
przez Lusię, które mieszkały na dużym dębowym stole.
Krysia, która miała trzy lata była mimo swojego niepozornego wyglądu
największym postrachem papierowych lalek. To ona potrafiła jednym
dmuchnięciem spowodować tornado w ich papierowym świecie albo przy
próbie zakładania sukienki urwać papierową rączkę czy główkę. Z tego też
powodu była najczęściej wykluczana ze wspólnych zabaw starszych
dziewczynek. Ale Krysia potrafiła się zemścić za ten dziecięcy
ostracyzm. Chwytała ze stołu najbliższą lalkę i zaczynała uciekać. Kiedy
pozostałe dziewczynki rzucały się za nią w pogoń, jednym susem dopadała
stojącego w kącie nocnika. Maczała w jego zawartości lalkę i
przyklejała ją do kaflowego pieca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
jeśli zainteresowała Cię ta historia lub chciałbyś się podzielić swoją, chętnie wysłucham