W październiku mama zdecydowała, że wojna nie wojna, ale dzieci powinny
dalej się uczyć. Janka zaczęła więc chodzić do szkoły na ulicy
wiatrakowej. Nie trwało to jednak długo, bo razem z jesiennymi chłodami w
domu pojawiła się odra i razem z nią minęła cała zima. Co rusz, któraś
dziewczynka lądowała w łóżku z wysoką gorączką, więc o szkole trzeba
było zapomnieć. Janka bardzo tego żałowała. Poszła do nowej szkoły jako
jedyna z całej piątki, ale bardzo jej się tam podobało. To była szkoła
publiczna, więc klasy były koedukacyjne. Kiedy przyszła pierwszego dnia,
inni uczniowie spoglądali na nią trochę nieufnie, ale dziecięca
ciekawość szybko wzięła górę. Wszyscy chcieli się dowiedzieć skąd
przyjechała i gdzie teraz mieszka. Wkrótce stała się jedną z nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
jeśli zainteresowała Cię ta historia lub chciałbyś się podzielić swoją, chętnie wysłucham